18.6.13

O.P.I. MARIAH CAREY COLLECTION - THE IMPOSSIBLE

Nie ma to tamto piaski podbiły rynek paznokciowy. W zasadzie aktualnie każda szanująca się firma wypuściła lakier, bądź nawet lakiery o takim wykończeniu - od taniego Golden Rose, przez ostatnio moją ulubioną markę Zoya, a na starym dobrym O.P.I skończywszy. Recenzję odcienia Can't Let Go tejże marki możecie przeczytać tu, a dzisiaj zapraszam Was na swatch'e odcienia The Impossible, który w moim odczuciu jest najbrzydszym z całej czwórki.


Oprócz wszystkiego, co posiada odcień Can't Let Go, ten lakier zawiera jeszcze okropne ozdóbki w postaci świecących kropek i gwiazdek, które powodują, że mogę lakier określić tylko jednym słowem - infantylny. Nie wyobrażam sobie nosić go ani do szkoły, ani na uczelnię, czy nie daj Boże do biura. Jedynym miejscem jakie przychodzi mi na myśl jest, nie obrażając nikogo, wiejskie wesele w remizie strażackiej. No inaczej na tego paskudnika spojrzeć nie potrafię.


Oczywiście lakier, podobnie jak Can't Let Go dobrze wygląda już przy dwóch warstwach, tak samo szybko schnie, i tak samo dobrze się trzyma. A może nawet, o ironio, nieco lepiej.
Osobiście nigdy w życiu sama bym go nie kupiła, ale jeśli tylko wśród moich czytelników znajdzie się amator takich kolorów, brokatów i dyskoteki, szczerze polecam The Impossible, bo jest niezniszczalny.
Copyright © vexgirl